Autor |
Wiadomość |
beth
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołów/Częstochowa
|
Wysłany: Czw 14:27, 18 Sty 2007 Temat postu: Zazdrość |
|
|
a jak tam u Was z zazdrością miłe panie
ja musze przyznać, że przeszłma przez dwie fale chorobliwej zazdrości z natręctwami raczej z powodu własnych problemów niż jakiś racjonalnych powodów, sama też byłam obiektem takiej niezdrowej zazdrości, naszczęście jest to za nami i owe uczucie w naszym związku dawkowane jest w odopiednich ilościach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
headie
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 14:32, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jako ze mój mężczyzna nie jest zzdrosny to i ja powoli się z tego leczę. Niestety on cierpi na taką przypadłość, że nie rozróżnia kiedy kobieta per koleżanka jest dla niego miła bo jest miła a kiedy jest miła bo na niego leci ( myśli że ludzie są poprostu mili). Ale ja rozróżniam, wiem jakie kobiety potrafią być i jeśli widzę coś niepokojącego to mówie mu poprostu " słuchaj ta X zachowuje się tak a tak co według mnie świadczy że ma na ciebie ochotę, może ty tego nie zauważasz ale ja tak i będę miała na nią oko" i tyle. Niektórzy mówią że jeśli ufa się partnerowi to nie powinno się być zazdrosnym. Bzdura! Można ufac partnerowi ale szlag trafia jak się jakaś zołza do niego wdzięczy bo jej ufać nie można. Tak więc jestem zazdrosna ale coraz mniej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
beth
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołów/Częstochowa
|
Wysłany: Czw 15:36, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się co do tego "nie widzenie" i "nie rozróżniania" - chyba to jakas wspólna przypadłość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marakesz
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z morskiej krainy ;)
|
Wysłany: Czw 18:15, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
beth napisał: | Zgadzam się co do tego "nie widzenie" i "nie rozróżniania" - chyba to jakas wspólna przypadłość  |
No dokładnie też to zauważyłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pani Mafia
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Czw 18:39, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
mam tak samo..tzn nie widze kiedy kobieta czegos ode mnie oczekuje w sensie wiecej niz kolezanka , wlasnie taka jedna majka zobaczyla na bibie sylwestrowej w moim rodzinnym miescie,ja zawsze widzialem ja jako swietna kolezanke hmmm kobita moja sie wsciekla na nia oczywiscie i od tamtej pory jest dosyc zazdrosna co mnie cieszy bo od razu nasz zwiazek na tym zyskal ,kiedy ja zauwazylem jak ona sie o to wscieka sam zaczolem sie bardziej starac , zazdrosc ok ale nie na jakims chorym stopniu gdzie jedno drugiemo nie pozwala pojsc na jakas impreze samemu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Betty_Friedan
Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Czw 18:46, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Uważam,że zazdrość jest naturalnym uczuciem- a kiedy towarzyszy relacji dwóch osob to moze podgrzewac atmosfere.Oczywiscie nie mam na mysli chorobliwej zazdrosci- ale jej definicja i granice zaleza od nas samych.Ja jestem w zasadzie zazdrosna bardzo- choć staram się nie byc z tym uciążliwą dla ukochanego ( po prostu czasem gryzę się w język ). "Niestety " moj ukochany jest atrakcyjny co przyciąga kobiety a mnie doprowadza do szału Ale z drugiej strony mam do niego zaufanie,nie daje mi powodów a co wiecej naprawde jest uroczy (wpatrzony we mnie zakochany we mnie no cudenko )więc...więc sobie jakos radzę.
Lubię także gdy wybranek serca jest o mnie zazdrosny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Betty_Friedan dnia Czw 18:49, 18 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
headie
Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 324
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 18:47, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Ojj ja daję swojemu mężczyźnie duuużo swobody bo i sama tego oczekuję dla siebie. Tj nie mam absolutnie nic jak wyjdzie z kolegą do pubu, ale ja też spędzam czas bez niego ze swoimi koleżankami. Nie mam nic przeciwko temu że wyjeżdza na obozy snowboardowe i nei ma go prawie cała zimę. Na początku zadawałam głupie pytania typu " a nei podrywają cię tam" haha teraz nei zadaję, po co się nakręcać. Ufam mu i wiem że jak jakaś chciałby się posunąc za daleko to by ją sprowadził na ziemię i by się wstydem obeszła.
P.S. też bym chciała żeby "mój" był czasem zazdrosny ale nie jest kuźwa. Aaaaaa raz był jak miałam propozycję pozowanai do aktów i się zstanawiałam czy nie przyjąć. Zgodził się ale z oporami. Wkońcu nie przyjęłam propozycji, zdjęcia zrobiłam sobie sama i wręczyłam mu na walentynki hehe .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
beth
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołów/Częstochowa
|
Wysłany: Czw 22:49, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ja też lubie tę odrobinkę zazdrości nakręca mnie to zawsze na max i sama jestem w miare w tych granicach zazdrosna, ale jak przypomne sobie czasy gdzie pratycznie każda laska (choć sama zawsze obracałam i obracam się w gronie facetów) wzbudzała we mnie chorobliwą wściekłość to mam wyrozumiałość do takich kobiet... u mnie brało sie to z tego, że po pierwsze: miałam świadość, że przciętnej lasce miło jest zarwać faceta, po drugie: miło jest zarwać faceta "interesującego", po trzecie można się zabawić bez zobowiązań, bo on kogoś ma raczej brało się to z tego, że mnie dopadły jakieś natręctwa (figura moze i siadła, czy obiad był za słony, już teraz to dla mnie przesłość) tymbardziwej mnie to gnębiło, mimo, że pod jednym adresem mieszkaliśmy to dużo czasu spędzamy osobno - zresztą teraz jeszcze więcej i jakoś jest to poza mną, może tokwestia dojrzałości, czy świadomości, że jest się właśnie "tą"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
floe
Moderator
Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galway IE
|
Wysłany: Czw 22:56, 18 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
edit
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez floe dnia Wto 17:52, 30 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Betty_Friedan
Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wonderland
|
Wysłany: Pią 7:22, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
floe napisał: | ja raczej wychodze z takiego założenia jak Headie, za bardzo lubię swoja niezaleznosc, nie znosze jak ktos mnie ogranicza i staram sie robic tak samo, mam pare kolezanek ktore od dawna nigdzie nie wyszly, nawet w gronie samych dziewczyn. na piwko, czy jakies urodziny, wlasnie dlatego ze zabronili im tego ich faceci.. dla mnie to jest niemozliwe, wiadomo, ze czasem jest to uczucie potrzebne, wazne zeby nie stalo sie choroba i obsesja;] |
ja rowniez za bardzo szanuje siebie,zeby odnalezc sie w zwiazku gdzie byłabym stłamszona badz oczekiwano by ode mnie chociazby zmiany przyzwyczajen i nawykow.Zawsze trafiam na męzczyzn,którzy nigdy by sie nie osmielili czegokolwiek mi narzucac albo podwazac moja niezaleznosc. Tto kwestia tego,ze zawsze wiedza o moim feministycznym podejsciu do zycia i moja niezaleznosc,ambicja jest dla nich interesujaca i i zbyt oczyiwsta.Albo trafiam na samych madrych mezczyzn... kazdy objaw wskazujacy na chec zdominowania mnie,narzucenia mi wojego zdania czy woli- byłby bardzo szybko zazegnany przez krótkie "bye". [/img]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Pani Mafia
Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wroclaw
|
Wysłany: Pią 16:40, 19 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
moja pierwsza powazna partnerka z ktora bylem okolo 6miesiecy zdradzila mnie niejednokrotnie , nie seks ale calowanie sie przytulanie itp, dlugo to przezywalem ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni ,jest ok przez dlugo czas podchodzilem do tego tak ze chcialem wymazac ten zwiazek ,wogole przez niego nie przejsc ,na dzien dzisiejszy sie ciesze , wiem teraz ze nigdy (na 99%) nie zdradzil bym partnerki ,a gdybym sie zakochal w innej nie poszedl bym na zywiol,najpierw zakonczyl bym aktualny
mafia post bardziej bym widziała w dziale zdrada
headie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cortina
Dołączył: 02 Gru 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 1:36, 22 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Jak zaczynałam chodzić ze swoim facetem (to było prawie dwa lata temu) i dopiero poznawałam jego towarzystwo, przyznam się, byłam o swojego trochę zazdrosna za to, że np koleżanka (mężatka od kilku lat, w obecności męża) zaczepiała mojego, łaskotała...ale z czasem przywykłam do tego, zwłaszcza, że wszyscy znają sie od dziecka. Teraz jeśli jestem zazdrosna to tylko o to, że musi dłużej w pracy zostać W sensie, że w pracy spędza więcej czasu niz ze mną-a tak sie zdarza niestety.
Ufam mojemu facetowi, a gdy razem gdzieś wychodzimy (np dyskoteka) dyskretnie "demonstruję", że przyszedł ze mną Tzrymam go np za rękę, daję buźki w policzek
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolina
Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: :)
|
Wysłany: Nie 11:42, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Zazdrosna to ja jestem nieraz ale jakoś mu tego nie pokazuje jeżeli chodzi o jakąś larwe co oczka mu puszcza i wogle pomimo tego że mam ochote jej wyrwać wszystkie włosy udusić i wogle to stram się zachować spokoj...on i tak nigdy nie widzi jak laska się do niego pcha a jak mu powiem o tym to twierdzi że wyolbrzymiam...Miałam sytuacje w szkole w tym roku jak doszły pierwsze klasy że typeska w toalecie prosiła mnie żebym zapoznała ją z moim facetem bo ona chce się znim umowić no myślałam że dziewczynę rozniose pomimo tego że bardzo szybko się gapneła że chyba mi się to nie spodobało...
Zastanawia mnie tylko to dlaczego faceci nie widzą jak laska do niego się pcha jak mysz do sera...a widzą to jak facet zaczyna słodzić jego kobiecie...i awanture toczy kobiecie anie facetowi pomio że kobieta niczemu winna nie jest...zapytałam i dostałam odpowiedź dokładnie taką : ,,a wolała byś żebym mu wpie*** "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
madziunia86i
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 22:55, 21 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ja staram się nie okazywać zazdrości, zawsze udaje, ze jest wszystko oki! Za to mój facet jest strasznie zazdrosny:/ dostane sms-a to zaraz "a kto to", ktoś dzwoni to samo... Pisze na gg to LUKA... ale da sie przeżyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|